Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotną Co Kamila Garcia lubi w Dwór Slebody:
Mila obsluga,duzo miejsca w srodku co dla dzieci na plus w dodatku gdy dostaly kredki i kolorowanke moglismy miec chwile wytchnienia, co do jedzenia zupki pyszne probowalismy prawie wszystkich, dania glowne tez niczego sobie stolowalismy sie tam 3razy wiec z czystym sumieniem moge polecic Zobacz wszystkie opinie.
Az mi sie nie chce wierzyc czytajac te negatywne komentarze... !! Do Slebody trafilismy rok temu i od razu czulismy sie tam jak stali bywalcy! Szukajac miejsca na male przyjecie weselne postanowilismy zjesc w Slebodzie bo miejsce nam sie podobalo .. czysto , goralskie przyspiewki w tle no i smaczmie !! Juz po przystawkach przeczuwalismy ze miejsce ma smak !!! W poprzedniej karczmie w ktorej mielismy zarezerwowane wesele SIUCHAJSKO) i nocleg nasze entuzjazmy byly mocno zgaszone i ku naszemu zaskoczeniu wlasnie siuchajsko ma rewelacyjne opinie w internecie a na miejscu okazalo sie ze nawet schabowy z talarkami to dla nich duze wyzwanie !!! Czego nie robi dobra reklama .. coz nie ma tego zlego posmakowalismy prawdziwego regionalnego jedzenia w Slebodzie!!!!! Pani Teresa pomogla we wszystkim i noc nie bylo problemem.. az sami nie wierzylismy w nasze szczescie !!!!! Jedzenie zarowno przed weselem giczki jadgniece , kotlet z dzika kotlet siuchajski , rydze pyszna kwasnica ...moglabym wymieniac bez konca bo jedlismy ram praktycznie non stop )jak i na weselu poprawinach przeszlo najsmielsze oczekiwania!!!!! Bylo niedoprzejedzenia a goscie jak i my chwalilismy sobie smak !!!! Przepyszne !!!! Poza tym organizacja , kelnerzy pomoc w zalatwianiu busa czy zamowienia gosci nie byly problemem a p.Teresa sluzyla pomoca zawsze!!! Dla mnie najlepsza karczma ! Pelna pysznego jedzenia regionalnego i nie tylko Z cudowna gospodynia i przepysznym jedzeniem i klimatyczna karczma! Napewno bedziemy wracac a wspomnieniom nie bedzie konca !!!! Dziekujemy
Byłam z rodziną w ubiegły weekend. polecam wg nas ok. Rosołek dla dziecka w wersji light bez zbędnego tłuszczu, nie przesolony co jak dla wybrednego dziecka wymiecenie do ostatniej kropli zaliczam na duży plus. Drobiowy kotlet jak i dewolaj smaczny, dobrze wysmażone. Kwaśnica super z wkładką mięsną i grulami pycha. Polecam placek po zbójnicku posypany oscypkiem moim zdaniem lepszy niż kotlet Ślebody specjalność zakładu. Obsługa miła , sprawnie podane, potem rozliczone trafiliśmy chyba w dobrej porze! ;
Mila obsluga,duzo miejsca w srodku co dla dzieci na plus w dodatku gdy dostaly kredki i kolorowanke moglismy miec chwile wytchnienia, co do jedzenia zupki pyszne probowalismy prawie wszystkich, dania glowne tez niczego sobie stolowalismy sie tam 3razy wiec z czystym sumieniem moge polecic
Jest spoko lokal. Byłam i lokal jest ok zjedliśmy to co chcieliśmy, było dobre czytałam to forum przed pójściem tam i sprawa się wyjaśniła. Lokal ma już nowego właściciela i widocznie już poprzedni właściciel się nie starał. Dla mnie może być miałam blisko z kwatery. Widać, że się starają.
Pośród zakopiańskiego kurzu. Podczas kilkudniowego pobytu w okolicy, Dwór Ślebody stał się moim ulubieńcem i perełką pośród innych tandetnych i zapyziałych góralskich knajp. Przede wszystkim jest ładnie, czysto i przestronnie. Lokal to spory drewniany, jasny domek, z dwoma wejściami i stołami, przy których pomieści się sporo osób. Jest też kilka miejsc na zewnątrz. Dwór nie reklamuje się jako restauracja z tradycjami, która serwuje lokalne przysmaki i bardzo dobrze, bo wszędzie tak naprawdę jedzenie jest podobne, a reklamy, którymi oklejone jest miasto, nudne do bólu. Porzucono też ciupagi i ludowe chusty wiszące na ścianach na rzecz wypchanych zwierząt, więc jest trochę po myśliwsku. Obsługa doskonała. Panie bezpretensjonalne i zawsze uśmiechnięte. Pan, który obsługiwał nas przy ostatniej wizycie, okazał się przeuroczy i tylko czekałam aż puści mi oczko przechodząc obok. Menu trafia na stół szybko, czas realizacji zamówienia odpowiedni (nigdy nie czekałam na tyle długo, żeby zacząć się zastanawiać, kiedy pojawi się jedzenie). Szkoda tylko, że reszta wydawana jest luzem na stół, co, jak dla mnie, uniemożliwia zostawienie napiwku no bo jak to tak na stole zostawiać? Jedzenie nie rewelacyjne, ale bardzo poprawne i smaczne. Spróbowaliśmy schabu po bacowsku z ziemniakami i z frytkami, polędwiczek wieprzowych w sosie borowikowym, pierogów ruskich i paru drinków, w tym jednego poleconego przez kelnera, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Jeśli chodzi o porcje, to można się najeść, ale nie przejeść, czyli jak najbardziej ok. Potrawy podane na dużych talerzach (nie ma nic gorszego niż jedzenie uciekające poza naczynia podczas krojenia, bo zostało tak upchnięte, że już nic się nie zmieści). Zawsze wszystko dostawaliśmy gorące i za to duży plus. Ceny o te parę groszy wyższe niż w okolicznych lokalach, ale myślę, że warto dać więcej, a zjeść w zadbanym miejscu, w miłej atmosferze. I co najważniejsze odpocząć od wszechobecnych góralskich przyśpiewek. Pewnie jeszcze się pojawię, będąc w pobliżu.