Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotnąBardzo przyjemne miejsce! To była moja pierwsza wizyta w barze mlecznym i przyznam szczerze, że inaczej sobie takie miejsce wyobrażałam, ale zaskoczenie jak najbardziej na plus! Wystrój: cóż, nie mam jemu nic do zarzucenia oprócz przestrzeni w godzinach porannych ruch jest bardzo duży. Z jednej strony daje to swoisty klimat temu miejscu, a z drugiej człowiek jednak czuje się przytłoczony tak dużą ilością klientów siedzących w bardzo bliskich odległościach od siebie. Mimo wszystko kolorystyka lokalu jest pogodna, jasna. Na wejściu rzuca się wielka tablica z wypisanym menu kolorowymi kredami fajny dodatek, który ożywia całe pomieszczenie. Obsługa: Bardzo miła. Ogromnym plusem jest znajomość języka angielskiego na wysokim poziomie. Ogólnie zauważyć można, że dużą część klientów stanowią obcokrajowcy, a już nie raz widziałam, jak kelnerzy czy sprzedawcy w innych miejscach wprost zielenieli po usłyszeniu języka obcego. Tutaj wszystko było w porządku. Jedzenie: dobre, ciekawe. Jak już wspomniałam, z barem mlecznym wiązałam raczej wyobrażenie o serwowaniu naleśników, klusek, zup mlecznych i zwykłych jajecznic a tutaj tak się pozytywnie zaskoczyłam! Oczywiście znalazło się wszystko tak jak myślałam poza zupą mleczną : , ale oprócz klasyków znalazły się również niekonwencjonalne propozycje np. kanapka z pesto, grillowaną papryką i cebulką albo naleśniki z brzoskwinią, migdałami i sosem waniliowym . Karta bardzo szeroka, wskazanie na dania vege również na plus. Mój wybór padł na kanapkę panini, która okazała się być jedną z najlepszych kanapek jakie jadłam w życiu : Podsumowując: miejsce idealne na śniadanie, lunch, a nawet obiad jak sam lokal wskazuje . Bardziej na szybki posiłek niż na dłuższe posiedzenie z uwagi na niekończący się ruch klientów. Fajny klimat, jedzenie smaczne czego chcieć więcej? Serdecznie polecam!
Smaczne, cena w miare i przytulnie! zamowilam jajecznice z serkiem wiejskim i pomidorami smaczne i dobre. pierogi z miesiem rownierz smaczne. nic wielkiego ale szybko i swiezo! czasmai moze byc bardzo pelno i drzwi bardzo mocno sie zamykaja, lepiej usciasc daleko od nich, jezeli jest w ogloe miejsce!
Widelec musiał udać się do Warszawy i zostawił mnie samą. Postanowiłam więc w ten weekend wybrać się na samotne śniadanie gdzieś tuż przy Rynku Głównym, jako że moje późniejsze plany skupiały się wokół ulicy Długiej. Mój wybór padł na Milkbar przy ulicy Tomasza, na przeciwko La Petite France. Powodowały mną dwie kwestie. Po pierwsze właścicielem tego miejsca jest Tom, który wcześniej prowadził Nic Nowego na Krzyża, które uważałam za bardzo sympatyczny (i smaczny) lokal. Po drugie, mimo iż Milkbar istnieje już jakiś czas nie słyszałam żadnych opinii na jego temat. Postanowiłam więc sprawdzić sama.
Pycha śniadania i dobre obiady. Nie narzekałam na personel, wręcz przeciwnie, drugie danie zostało podane dopiero po zupie : Ceny przystępne, a w jeszcze lepszej są obiady dnia. Byłam kilka razy i zawsze pamiętam, że gdyby gdzie indziej ne było miejsca to tam mogę spróbować :
Wpadłem tu kilka razy już na śniadanie i za każdym razem tylko lepsze. Przyjemne spokojne miejsce, większość gości to zagraniczni. Menu śniadaniowe jest dostępne cały dzień (duży plus szczególnie dla późno wstających na kacu po imprezie). Ostatnio jadłem jajecznice z szynką, poprosiłem jeszcze o pomidorka i też dostałem bez problemu, obsługa miła, muzyczka fajna. Krótko mówiąc, jajecznica z szynką i dodatkowo pomidorem herbata za 18zł. Przyzwoita cena za przyzwoite śniadanie na rynku. Jedynie co chciałbym widzieć to jakieś właśnie pomidory/ogórki standardowo do każdej jajecznicy.