Zarezerwuj teraz
Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotną Co Alex lubi w Karczma Skup Runa Lesnego:
Losowo trafiliśmy na to miejsce w trakcie podróży i muszę przyznać, że jedliśmy tam bardzo smacznie. Klimat bieszczadzkiej karczmy, przyjemna obsługa. Warto zaznaczyć, że nie ma możliwości płacenia kartą, więc lepiej mieć przy sobie gotówkę. Bardzo polecam zupę krem z czosnku niedźwiedziego. Sycąca i o typowym dla Bieszczad smaku. Ceny bardzo dobre, porcje solidne. Obsługa: 5 Atmosfera: 5 Lokalizacja: 5 Zalecane dani... Zobacz wszystkie opinie.
Co grzechu nie podoba się w Karczma Skup Runa Lesnego:
Tragedia. Specjalnie pojechaliśmy do tego lokalu na deser i obiad ponad 20 km. Niestety zostaliśmy obsłużeni bardzo niegrzecznie i nawet kawy nie chcieli podać, bo za pół godziny miała przyjść jakaś grupa. Mimo że byliśmy tam już kilka razy, więcej nie zamierzamy tam wracać. Obsługa: 1 Lokalizacja: 4 Zobacz wszystkie opinie.
Restauracja z dużą ilością miejsc parkingowych. Niestety nie ma możliwości płacenia kartą. Lokal wymaga odświeżenia. Obsługa: 4 Lokalizacja: 4
Tragedia. Specjalnie pojechaliśmy do tego lokalu na deser i obiad ponad 20 km. Niestety zostaliśmy obsłużeni bardzo niegrzecznie i nawet kawy nie chcieli podać, bo za pół godziny miała przyjść jakaś grupa. Mimo że byliśmy tam już kilka razy, więcej nie zamierzamy tam wracać. Obsługa: 1 Lokalizacja: 4
Losowo trafiliśmy na to miejsce w trakcie podróży i muszę przyznać, że jedliśmy tam bardzo smacznie. Klimat bieszczadzkiej karczmy, przyjemna obsługa. Warto zaznaczyć, że nie ma możliwości płacenia kartą, więc lepiej mieć przy sobie gotówkę. Bardzo polecam zupę krem z czosnku niedźwiedziego. Sycąca i o typowym dla Bieszczad smaku. Ceny bardzo dobre, porcje solidne. Obsługa: 5 Atmosfera: 5 Lokalizacja: 5 Zalecane danie: Pierogi z dziczyzną.
Pyszne jedzenie i bardzo miła obsługa . Polecam Service: 5 Location: 5
Karczmę odwiedziliśmy w niedziele, 4 czerwca i na pewno już tu nie wrócimy. Brak połowy menu, nawet podstawowego typu kotlet schabowy, w zamian zamówiłam pierś z kurczaka z talarkami z ziemniaków , całość była sucha, i podana na drewnianym talerzu, który jest wylęgarnią bakterii. Brak late bo pani nie chce się spienić mleka, w zamian kawa z mlekiem wielkości espresso, oczywiście cukru ani serwetek nie dostaliśmy. Chłopak zamówił barszcz z uszkami, które były tak rozgotowane, że każde z nich się rozpadało co widać na załączonym zdjęciu. Bitki z jelenia podobno nawet dobre ale do wyboru oczywiście tylko kluski śląskie bo innych pozycji z menu nie ma. Po co oferować dania i dodatki do nich skoro nie można ich zapewnić. Napój gazowany nalany z rozgazowanej końcówki 2 litrowej butelki wyjętej z lodówki, pierwszy raz widziałam coś takiego. Rockowa Muzyka wewnątrz lokalu była tak głośna, że aż na tarasie siedzenie było nieprzyjemne. Płatność tylko gotówką a zamówienia składamy przy barze co wprowadza chaos w zamówieniach. W czerwcu menu nadal jest jesienno-zimowe, pani twierdzi, że jeszcze nie ma sezonu mimo, że inne restauracje w regionie już dawno odświeżyło menu i otworzyło się na sezon. Bywamy w Bieszczadach raz na kilka miesięcy i z pewnością jest to miejsce niegodne polecenia.