Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotną Co Lena lubi w Senviet:
Jedzenie pyszne! Lokal bardzo elegancki, zadbany i przytulny. Ocenę obniżyłam tylko za obsługę. Okropna! Pani Azjatka nosi głowę w górze i robi łaskę odpowiadając na pytania dotyczące potraw. Każda ma swoją nazwę, ale tak na prawdę nie wiadomo co oznacza. Jej obowiązkiem powinno być uprzejme poinformowanie klienta. Po zmianie obsługi lokal z takim jedzeniem będzie zdecydowanie najlepszy w Warszawie. Wydaję mi się, że... Zobacz wszystkie opinie.
Obsługa naprawdę spoko,Kurczak Firmowy jest świetny.Ceny niskie a dania smaczne,na pasażu Muranów chyba bezkonkurencyjny jeśli chodzi o orientalne tego typu.
W tym miejscu jadłem pad thai z wołowiną. Cena tego dania to 18 zł. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się że to będzie takie dobre. Pomińmy wołowinę bo była taka sobie i następnym razem trzeba wziąć opcję z kurczakiem lub z warzywami, ale sam makaron z sosem! To było coś naprawdę dobrego. Można było dolać sobie standardowe 2 sosy jak to w takich miejscach (chociaż sos ostry był mało ostry) ale mówiąc szczerze nie potrzeba było tego robić. Na razie ocena 4/5 bo wołowina była na prawdę przeciętna. Może będzie kolejna wizyta i będzie ocena albo wyższa albo niższa. Ogólnie polecam odwiedzić lokal i wziąć nawet sam makaron z warzywami i przekonać się czy warto.
Zamawialam pierwszy raz na wynos na pyszne.pl. Zupa tom yum prawidłowo ostra, dużo kury, kiełki i pieczarki bardzo smaczna. Kurczak masala dla mnie trochę mało wyrazisty, never again. Makaron po tajsku z wołowina bomba mięcha sporo, makaron pyszny. Ceny adekwatne do jakości. Dostawa na czas. Jedzenie gorące!
Druga wizyta i jakby lekkie rozczarowanie. Do Sen Viet po raz pierwszy trafiłem ponad rok temu i byłem zachwycony. Od tego czasu było mi jakby nie po drodze, aż do wczoraj. Zupę PHO już jadłem, więc zdecydowałem się na zupę Wonton 15PLN , która ostatecznie okazała się raczej rozczarowaniem. Ale jak to było? Zupa dosyć szybko pojawiła się na moim stole, a sympatyczna Pani razem z nią podała mi 'zestaw obowiązkowy ' do zup, czyli bardzo smaczny czosnek marynowany i takąż pastę chilli. W zupie pływały kawałki kapusty pekińskiej, raczej grubo posiekanej; elegancko pokrojony i zaprezentowany kawałek kurczaka oraz jedna krewetka ?! rozmiaru medium. Po zanurzeniu i zamieszaniu oczom ukazało się kilka rozpadających się pierożków i makaron wietnamski. O ile do makaronu nic nie mam, bo choć smakował jakby był wyciągnięty z tak zwanego jumjuma mam na myśli ten lekko 'perfumowy ' aromat o tyle pierożki były całkowitą porażką rozpadały się, a wypełnione były jakaś bezsmakową, mięsną pulpą, twardą i zbitą w konsystencji. Bardzo popsuły mi humor i ogólny odbiór dania. Zacząłem dość sceptycznie patrzeć na całe danie i nagle wydało mi się, że bulion, bardzo smaczny, ma w sobie jakąś niepokojącą nutę smakową, którą szybko zidentyfikowałem jako doświadczony konsument tak zwanych zupek chińskich jako bezdyskusyjnie pochodzącą z jednej z saszetek dołączanych zawsze do wyżej wspomnianego produktu. Czy się myliłem? Nie wiem, ale mam nadzieję że tak. Pierożki położyły zupę całkowicie, nad czym bardzo ubolewam. Wrócę, nie na zupę, ale na inne dania, bo i czysto i Pani obsługująca sympatyczna. A i inne dania, podpatrzone przy sąsiednich stolikach wyglądają smakowicie.
Kuchnia orientalna w lepszym wydaniu niz typowy chinczyk. Pyszny kurczak po seczuansku i pad thai. Wystroj tez calkiem mily i ceny niskie. Odejmuje punkty za rewelacje zoladkowe po niektorych specjalach.