Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotną Co Ines Thamm lubi w Raj W Niebie:
Raj w Niebie pozytywnie mnie zaskoczył, gdy w jedno pochmurne marcowe popołudnie wpadłam tam nieco przypadkiem spodziewając się po opiniach i wystroju mnóstwa modnej młodzieży i średniego jedzenia, może dlatego, że okoliczne restauracje często przedstawiają taki wlasnie profil. Hawajska propozycja Śródmieścia to jednak nietuzinkowe miejsce na kulinarnej mapie Warszawy, które mam nadzieję zakorzeni się w świadomości j... Zobacz wszystkie opinie.
W zeszłym roku postanowiliśmy spędzić w tym miejscu walentynkowy wieczór. Bardzo lubię miejsca z tropikalnym klimatem dostaliśmy jednak stolik na górze w części klubu ? . Klimat tam był jeszcze lepszy, romantyczny, kameralny, nie było tam dużo stolików, można było swobodnie porozmawiać. Obsługa była bardzo miła, nie czekaliśmy na jedzenie długo, mimo dużego ruchu w lokalu. Zamówiliśmy przystawki i danie główne, oraz parę drinków byliśmy zaskoczeni, że wydaliśmy mniej niż założyliśmy. Było to dla nas coś nowego, jedzenie było smaczne, lekkie. Miejsce wywołało na pewno miłe wspomnienia, chętnie wróciłabym tam na lunch :
Ciekawe miejsce. Schowane jakby za rzędem drzew. Z dala od włóczących się Chmielną turystów (spacerujących) i grup podpitych nastolatków (bawiących się nienagannie w okolicy) Zamówiłem zupę vegę. Była pyszna, lekko pikantna jakby Ramen na warzywach. Czasem zdarzają się sytuacje, że coś ci się podoba, ale nie wiesz sam/a dlaczego. Potrafię tu wyłapać szczegóły, ale nie wiem co wygrywa i ma decydujący wpływ na ocenę. Nie wiem czy to w tym przypadku fakt, że taka mile zdrowa, dużo warzyw, dobrze przyrządzonych, ten przyjemny nienachalny smak. Obsługa przyjemna, miła, menu nienudne, było wygodnie, nie było muzyki, nawet lekko w tle. Daje 5 bo od takiego rodzaju miejsca nie spodziewam się niczego więcej. Chyba, że wrócę i coś się zepsuje. A wrócę na pewno.
Raj w niebie odwiedziłyśmy w ramach Restaurant Week i było to coś zupełnie innego : Przystawka krem z dynii sycący, dobrze doprawiony, boczniaki smaczne, ale też nie wyjątkowe. Dania głowne łosoś w sosie z whisky na pure z wasabi był bardzo soczysty, pure wyśmienite! Żeberka w coli fantastyczne, dopieczone, nietłuste, soczyste w sam raz, mimo, że nie jestem fanką tego typu mięs. Desery, czyli krem z czekolady biały i krem z czekolady gorzkiej były ok, ale wyjątkowo małe porcje. Samo miejsce ma przepiękny, oryginalny wystrój, obsługa jest sympatyczna i reaguje na potrzeby gości, nastrój sprawia że chce się tam spędzić czas, polecam!
Najlepsze miejsce na kulinarnej mapie Warszawy! Bowl z tuńczykiem nie ma konkurencji. Ale reszta potraw również wspaniała i pięknie podana :
Trafiliśmy do Raju akurat, gdy w Niebie odbywały się jakieś targi modowe, więc ruch w lokalu był spory. Udało nam się jednak na szczęście dostać mały stolik w przyjemniejszej dżunglowej sali. Wystrój bardzo mi się podoba, jest ciekawie, a do tego całkiem przytulnie. Zamówiliśmy sławne bowle: ja z krewetkami, kolega z tuńczykiem, do tego wino. Wino dostaliśmy sekundę przed daniem, na które i tak czekaliśmy dość długo. Obsługa mocno zakręcona, ale uprzejma, chyba nie spodziewali się takiego ruchu, bo było ich stosunkowo mało i nie do końca ogarniali. Minusem jest liczba krewetek w moim daniu:mój bowl liczył ich aż cztery, podczas gdy kolega dostał sporą porcję pysznego tuńczyka i żałowałam trochę swojego wyboru. Całość dobrze skomponowana, świeża i chrupiąca. Ogólnie miejsce z potencjałem, dania są smaczne, zdrowe, a wielkość porcji idealna, żeby się najeść, ale nie przejeść. Na pewno jeszcze wpadnę.