Arkady - Kietrz

Mocno srednie, sos czosnkowy jak woda z czosnkiem Food: 1 Service: 3 Atmosphere: 2

Obsługa bardzo miła , obiadek smaczny polecam Food: 5 Service: 5 Atmosphere: 5

Google prosi o opowiedzenie o swoich wrażeniach. Wrzask , zamieszanie , wrzask i sól ... Pytam o zapiekany makaron w odpowiedzi dostaje ,że będę czekał około 45 minut. Pytając czy rolada będzie szybciej usłyszałem, że tak. Koniec końców było tak ,że 40 minut czekałem na kawałek mięsa z kluskami utopiony w sosie z kilogramem soli. Ponadto wszędzie biegające dzieciaki , krzyk itd. Reasumując gdzie byli ci opiekunowie dzieci ? Obsługa? Pytanie najważniejsze kto gotował dostanie ode mnie w prezencie kilo soli które musiałem zjeść. Gdybym wiedział ,że tak to wygląda wstąpiłbym do jakiejś budki czy kebaba ... Dno

W lokalu było tak zimno, że musieliśmy siedzieć z mężem w kurtkach. Bardzo długo czekaliśmy na jedzenie, a jak już je dostaliśmy to nie w tym samym czasie. Najpierw jedzenie dostawałam ja i po jakich 5 minutach dostawał je mąż (i zupę i drugie danie). Jedzenie nie było zbyt smaczne (moja zupa była za słona, placek po węgiersku był bardzo słaby jeśli chodzi o walory smakowe). Na deser zamówiłam szarlotkę z lodami (głównie z tego powodu wybraliśmy ten lokal), jednak lodów na talerzu nie uświadczyłam. Po zapłaceniu rachunku zwróciłam kelnerce uwagę, żeby przykładali większą wagę do tego co podają, bo na zamówieniu i na rachunku lody były, ale na talerzu już ich zabrakło. Usłyszałam, że może mnie najwyżej przeprosić i wydać 4 zł za lody. Powiedziałam, że nie o te 4 zł chodzi, tylko żeby zwrócili większą uwagę na zamówienia, w odpowiedzi otrzymałam wzruszenie ramionami. Mąż na deser zamowil sernik z gorącymi malinami. Powiedział, że też mógł sobie w domu podgrzać dżem. Ogólnie lokalu nie polecam, wyszliśmy z bólem brzucha i w pośpiechu jechaliśmy do domu, do ubikacji.

3 Service: 2 Atmosphere: 4 (ang.).