Zarezerwuj teraz
Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotną Co Joanna Sokalska nie podoba się w Karczma Pod Strzechą:
Placek po zbójnicku bardzo wysmażony, brązowy, suchy na brzegach. W środku by było ok, ale ten ser żółty niepotrzebny. Jest to przez to ciężkie, tluste. Reszta w miarę no może poza bardzo dlugim czasem oczekiwania na drugie danie. Zupa szybko, tyle dobrego. Zadziwiająco drogo. Tu zawsze ceny były umiarkowane, a teraz jakaś ryba 70 zł, wow. Zobacz wszystkie opinie.
Jest to fantastyczne miejsce, aby zjadać delikatny posiłek z przyjaciółmi lub rodziną; byłem w tym miejscu cztery razy wcześniej, a każdy z nich opuścił pełny i zaspokojony posiłkiem, usługą i atmosferą. Odcinki są duże, więc nawet osoba, która lubi jeść dobrze i hojnie powinna być zaspokojona : Service: Dine in Meal type: Lunch Location: 5.
Dla śniadania, roztrzaskane jaja, dla których bardzo się chcę udać, kiedy powracają, wieprz z delikatną tłoką, kiedy zjadliśmy ziemniaki i smażone suszenie, jesteśmy w niebie, rekomenduje Tavern z czystym pokój sumienia: 5.
Jedzenie bardzo smaczne. Polecamy żeberka BBQ, karkówkę w sosie grzybowym oraz polędwiczki z mulami z tygodnia portugalskiego. Przepyszna szarlotka i herbata zimową klasa. Super drineczki Byliśmy kolejny raz w lokalu i mogę stwierdzić, że poprawiła się obsługa kelnerska. Odwiedziliśmy karczmę po 3 miesiącach i żeberka BBQ to jakieś nieporozumienie. W dwóch porcjach była jedna kostka, dół żeberek twardy. Zbyt dużo sosu, bardzo ostrego, co nie jest cechą charakterystyczną sosu BBQ. Zawiedliśmy się Pani kelnerka bardzo miła, ogólnie fajna atmosfera, ale jedzenie Nas troszkę zaskoczyło, bo wcześniej to jedzenie było bez zarzutu. Miło spędziliśmy sobotni wieczór. Gorąco polecam
Placek po zbójnicku bardzo wysmażony, brązowy, suchy na brzegach. W środku by było ok, ale ten ser żółty niepotrzebny. Jest to przez to ciężkie, tluste. Reszta w miarę no może poza bardzo dlugim czasem oczekiwania na drugie danie. Zupa szybko, tyle dobrego. Zadziwiająco drogo. Tu zawsze ceny były umiarkowane, a teraz jakaś ryba 70 zł, wow.
Podczas kolejnej wizyty tradycyjnie zamówiłem na przystawkę tatara, niestety ten, który otrzymałem, był w kolorze bordowym, o twardawej wręcz łamiącej się skorupie i stęchłym zapachu. Uwaga od razu została zgłoszona do kelnera, który przeprosił i nie uwzględnił w rachunku, niemniej sama próba podania klientowi takiego posiłku pozostawia spory niesmak. Reszta zamówionego jedzenia smaczna. Zdjęcie tatara w załączeniu.